IV LIGA DOLNOŚLĄSKA 2016/17 r.wiosenna:
16.kolejka - 18/03/2017, Wielka Lipa:
LKS SOKÓŁ Wielka Lipa - MKS POGOŃ Oleśnica 1-2 (0:0)
Bramki:
LKS SOKÓŁ: 82' Deneka
MKS POGOŃ: 66' Siódmiak(k), 68' Burzyński
Upomnienia(ż.kartka):
POGOŃ: Kluziak
Sędziowie:
Arbiter główny: Sebastian Tarnowski z KS Wrocław;
Asystent I: Paweł Stawicki z KS Wrocław;
Asystent II: Kamil Snacki z KS Wrocław;
Widzów:
ok. 60 os.
Składy meczowe obu drużyn:
LKS SOKÓŁ:
27. Sobczak - 4.Błach(75' Chodorski), 16. Suppan(K), 22.Rakowski, 5. Bienkiewicz(75'Lengyel) 20.Deneka, 17.Musiał (71' I.Zdeb), 10. Pyzłowski, 8.Janas, 18.Godzwon (75' K.Zdeb), 24.Michalski (46' Szlęzak),
Rezerwowi:
1.Piszcz (BR);
TRENER: FOLTYN Marcin
MKS POGOŃ:
Rogala - Szypkowski F, Siódmiak, Koselski, Karga(Przybytek 90+2 '), Pucek, Sepetkowski(K), Kluziak, Holak (55' Korcik), Szczypkowski A., Burzyński (80' Klat )
Rezerwowi:
Frątczak, Świerczyński, Świder;
TRENER: JURASIK Marcin
Minimalna porażka Sokoła na starcie wiosennej rundy…
W inauguracyjnym pojedynku rundy rewanżowej 16.kolejki 4.ligi dolnośląskiej w Wielkiej Lipie odmłodzony kadrowo LKS SOKÓŁ, po przeciętnym meczu (głównie w pierwszej połowie), niestety uległ Pogoni z Oleśnicy 1-2. Tym samym podopiecznym trenera Foltyna i jego asystenta Bełkowskiego nie udał się rewanż za ostatnią porażkę z Pogonią (3-1), ponownie w tym sezonie musieliśmy uznać wyższość rywali z Oleśnicy.
Już w pierwszym meczu ligowym tej rundy trener Lipian M.Foltyn nie miał ułatwionego zadania, gdyż nie mógł skorzystać z kilku zawodników szerokiej kadry Sokoła (głównie z powodu kontuzji oraz żółtych kartek). Natomiast, przechodząc już do samego pojedynku…
Pierwsza połowa to typowe „piłkarskie szachy”, walka o piłkę toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Niestety w samej grze zadania zawodnikom nie ułatwiało grząskie boisko oraz porwisty wiatr, któremu towarzyszył przelotny rzęsisty deszcz. Anomalia pogodowe w tej części meczu były chyba największą „atrakcją” dla licznie zgromadzonej tego dnia widowni. Obaj goalkeeperzy przez pierwsze czterdzieści pięć minut byli niemal bezrobotni. Sytuacji podbramkowych brakowało z obu stron (raptem jeden oddany strzał z 16m Ł.Deneki na bramkę Pogoni). Pierwsza połowa meczu bez historii zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po przerwie z powodu urazu nie pojawił się już na placu Krzysztof Michalski, a zastąpił go debiutujący w 4. Lidze dolnośląskiej 18-letni Krystian Szlęzak. W zasadzie obraz gry obu ekip nie uległ zmianie. Wydawało się, że będzie to mecz do tzw. „jednej bramki” jednak worek z golami otworzył się w ok.65’ , gdy goście wyprowadzili na tyle skuteczną kontrę, że po faulu w polu karnym Kamila Błacha, wykorzystali oni „jedenastkę” za sprawą Siódmiaka. Podwyższenie rezultatu na 0-2 nastąpiło niespełna 2min. później, gdy ponownie po szybkiej kontrze błędy w ustawieniu w formacji defensywnej wykorzystali Oleśniczanie a konkretnie zrobił to bardzo szczęśliwie, stojąc na piątym metrze, 17-letni debiutujący na tym poziomie rozgrywek - Burzyński. Podrażniony utratą goli na własnym terenie Sokół dopiero wtedy wybudził się z letargu, przejmując inicjatywę i dążąc do zdobycia choćby gola kontaktowego. Sztuki tej Sokół dokonał w 82’ za sprawą strzału na bramkę Bienkiewicza i skutecznej dobitki Łukasza Deneki. Raptem wyprowadzone dwie kontry i efekt dwóch straconych goli w tak krótkim odstępie czasu musiały wstrząsnąć zawodnikami LKS-u. Trener Foltyn, nie mając wiele do stracenia, dokonał następnych roszad kadrowych (swoje kilkuminutowe debiuty w 4. lidze zaliczyli kolejni młodzieżowcy: Konrad i Igor Zdeb oraz Jacek Lengyel). Niestety nie pomogło to Sokołowi by wyrównać stan meczu...
Podsumowując, był to typowy mecz na remis i z pewnością szkoda straconego punktu, bo na niego zasłużyliśmy… Nomen omen stworzyliśmy sobie w całym pojedynku więcej sytuacji bramkowych od przeciwników, choć było ich w sumie naprawdę niewiele. A zabrakło w nich odpowiedniego skutecznego wykończenia oraz szczęścia (m.in. strzał na bramkę F.Bienkiewicza, uderzenie głową M.Musiała). Gra naszego zespołu nie wyglądała tak jakbyśmy sobie tego życzyli i miejmy nadzieję, że to się zmieni przy okazji kolejnego pojedynku ligowego, tym razem wyjazdowego z ostatnim w tabeli Piastem Nowa Ruda (SO, 25/03/2017 o godz.15.00). HEJ SOKÓŁ! LKS!!!
W inauguracyjnym pojedynku rundy rewanżowej 16.kolejki 4.ligi dolnośląskiej w Wielkiej Lipie odmłodzony kadrowo LKS SOKÓŁ, po przeciętnym meczu (głównie w pierwszej połowie), niestety uległ Pogoni z Oleśnicy 1-2. Tym samym podopiecznym trenera Foltyna i jego asystenta Bełkowskiego nie udał się rewanż za ostatnią porażkę z Pogonią (3-1), ponownie w tym sezonie musieliśmy uznać wyższość rywali z Oleśnicy.
Już w pierwszym meczu ligowym tej rundy trener Lipian M.Foltyn nie miał ułatwionego zadania, gdyż nie mógł skorzystać z kilku zawodników szerokiej kadry Sokoła (głównie z powodu kontuzji oraz żółtych kartek). Natomiast, przechodząc już do samego pojedynku…
Pierwsza połowa to typowe „piłkarskie szachy”, walka o piłkę toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Niestety w samej grze zadania zawodnikom nie ułatwiało grząskie boisko oraz porwisty wiatr, któremu towarzyszył przelotny rzęsisty deszcz. Anomalia pogodowe w tej części meczu były chyba największą „atrakcją” dla licznie zgromadzonej tego dnia widowni. Obaj goalkeeperzy przez pierwsze czterdzieści pięć minut byli niemal bezrobotni. Sytuacji podbramkowych brakowało z obu stron (raptem jeden oddany strzał z 16m Ł.Deneki na bramkę Pogoni). Pierwsza połowa meczu bez historii zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po przerwie z powodu urazu nie pojawił się już na placu Krzysztof Michalski, a zastąpił go debiutujący w 4. Lidze dolnośląskiej 18-letni Krystian Szlęzak. W zasadzie obraz gry obu ekip nie uległ zmianie. Wydawało się, że będzie to mecz do tzw. „jednej bramki” jednak worek z golami otworzył się w ok.65’ , gdy goście wyprowadzili na tyle skuteczną kontrę, że po faulu w polu karnym Kamila Błacha, wykorzystali oni „jedenastkę” za sprawą Siódmiaka. Podwyższenie rezultatu na 0-2 nastąpiło niespełna 2min. później, gdy ponownie po szybkiej kontrze błędy w ustawieniu w formacji defensywnej wykorzystali Oleśniczanie a konkretnie zrobił to bardzo szczęśliwie, stojąc na piątym metrze, 17-letni debiutujący na tym poziomie rozgrywek - Burzyński. Podrażniony utratą goli na własnym terenie Sokół dopiero wtedy wybudził się z letargu, przejmując inicjatywę i dążąc do zdobycia choćby gola kontaktowego. Sztuki tej Sokół dokonał w 82’ za sprawą strzału na bramkę Bienkiewicza i skutecznej dobitki Łukasza Deneki. Raptem wyprowadzone dwie kontry i efekt dwóch straconych goli w tak krótkim odstępie czasu musiały wstrząsnąć zawodnikami LKS-u. Trener Foltyn, nie mając wiele do stracenia, dokonał następnych roszad kadrowych (swoje kilkuminutowe debiuty w 4. lidze zaliczyli kolejni młodzieżowcy: Konrad i Igor Zdeb oraz Jacek Lengyel). Niestety nie pomogło to Sokołowi by wyrównać stan meczu...
Podsumowując, był to typowy mecz na remis i z pewnością szkoda straconego punktu, bo na niego zasłużyliśmy… Nomen omen stworzyliśmy sobie w całym pojedynku więcej sytuacji bramkowych od przeciwników, choć było ich w sumie naprawdę niewiele. A zabrakło w nich odpowiedniego skutecznego wykończenia oraz szczęścia (m.in. strzał na bramkę F.Bienkiewicza, uderzenie głową M.Musiała). Gra naszego zespołu nie wyglądała tak jakbyśmy sobie tego życzyli i miejmy nadzieję, że to się zmieni przy okazji kolejnego pojedynku ligowego, tym razem wyjazdowego z ostatnim w tabeli Piastem Nowa Ruda (SO, 25/03/2017 o godz.15.00). HEJ SOKÓŁ! LKS!!!